- O szkole
- »
- Psycholog
Nauka odpowiedzialności - to wcale nie jest takie trudne
Czasem marzymy, aby nasze dziecko samo pamiętało o odrobieniu lekcji, spakowaniu plecaka czy wrzuceniu mokrych rzeczy po basenie do pralki. Odpowiedzialność to cecha niezwykle ważna u ucznia, która niewątpliwie przyda mu się w dorosłym życiu. Nic więc dziwnego, że większość rodziców pragnie wpoić ją swoim dzieciom, aby efektywniej funkcjonowały w szkole i życiu prywatnym. Jak w takim razie sprawić, aby brały odpowiedzialność za swoje działania?
Jak pisze Aleksandra Piotrowska: „Im wcześniej i im więcej dajemy dziecku pola do bezpiecznego eksperymentowania, do samodzielnego podejmowania decyzji i ponoszenia ich konsekwencji, tym większa szansa, że w odpowiednim momencie wykształci w sobie wewnętrzne poczucie kontroli i odpowiedzialności”.
Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności?
- Pozwólmy mu podejmować decyzje i tym samym doświadczać życia. Nawet kiedy wiemy (bo przecież potrafimy lepiej przewidzieć i mamy większe doświadczenie), że konsekwencje tych decyzji nie będą miłe dla naszego dziecka. Tylko tak może nauczyć się ono odpowiedzialności. Wiem, że czasem bywa to dla rodziców trudne. Tak bardzo chcemy uchronić dziecko przed przykrościami, porażkami i błędami, że roztaczamy nad nim parasol ochronny, zapominając, że w konsekwencji nie uczymy go brania odpowiedzialności za swoje zachowanie. Jest tutaj jednej wyjątek. Kiedy zagrożone jest życie i zdrowie dziecka, to działamy szybko i zdecydowanie. To nie jest czas na naukę odpowiedzialności.
- Dopuszczajmy do sytuacji, w których nasze dziecko doświadczy konsekwencji swoich zachowań. Kiedy jest mu ciężko, to przytulmy, dajmy wsparcie i okażmy empatię. Zapytajmy, co możemy dla niego zrobić. Nie mówmy w złości: „Trzeba było mnie słuchać, teraz masz za swoje” – to nie pomaga. Dziecko nie potrzebuje naszych złośliwych uwag, a empatii. Nawet jeśli wcześniej przestrzegaliśmy je słowami: „Nie rób tego, bo to się źle skończy”, a ono nie posłuchało i zrobiło po swojemu. Wówczas takie słowa: „A nie mówiłem(-am)” naprawdę nie pomagają. Jeśli nie pozwolimy dziecku ponosić naturalnych konsekwencji jego działań, to nauczymy je, że za nic nie odpowiada.
- Mówmy, że ma prawo podejmować własne decyzje, które są dobre, bo są jego. Patrzmy z ciekawością, co z nich wyniknie i jak nasze dziecko będzie sobie radziło z konsekwencjami swoich wyborów.
- Sami bądźmy przykładem. Zachęcam do refleksji: „Czy ja jestem odpowiedzialnym rodzicem?”, “Co mówią o mnie moje czyny?”. Raczej nie da się nauczyć dziecka odpowiedzialności, jeśli sami mamy z tym kłopot. Nigdy go też nie oszukuj i nie okłamuj.
- Żeby dziecko miało szansę nauczyć się odpowiedzialności musi doświadczyć tego, że coś od niego naprawdę zależy, że może dokonywać wyborów, które będą szanowane przez rodzica.
- Zachęcaj dziecko, aby doprowadzało do końca rozpoczęte zadania i aktywności. Sam nie przerywaj mu zabawy, oglądania bajki czy gry tylko dlatego, że właśnie teraz zależy Ci, żebyście poszli na zakupy lub spacer. Powiedź dziecku za jaki czas będziecie wychodzić, aby miało szansę dokończyć to, co zaczęło.
- Rozmawiaj z dzieckiem o efektach jego działań. Pytaj, czy jest zadowolone, czy to co się zadziało jest dla niego ok? Co może zrobić następnym razem inaczej, żeby mieć większą satysfakcję.
- Unikaj zewnętrznej kontroli – dzieci, które są kontrolowane mają poczucie, że za nic nie odpowiadają, że nic od nich nie zależy. Tłumaczą swoje działania tym, że mama tak chciała, tata tak im kazał.
- Pokazuj dziecku związek przyczynowo-skutkowy tego, co robi. Ile włożyło wysiłku, energii, starań w to, co robiło. Na ile było to przemyślane i zaplanowane. Czy wzięło pod uwagę różne czynniki, które mogłyby wpłynąć na efekt końcowy.
Kim jest odpowiedzialny rodzic?
Kiedy chcemy, aby dziecko uczyło się odpowiedzialności, to warto przy tej nauce przyjrzeć się sobie i swojej postawie. Jak to jest ze mną? Czy ja jestem odpowiedzialnym rodzicem? Co robię, kiedy w relacji z dzieckiem popełnię błąd, przekroczę jego granice, nakrzyczę, obrażę, wymierzę karę? Jesper Juul twierdzi, że za jakość relacji z dziećmi zawsze odpowiedzialni są rodzice. To my odpowiadamy za komunikację, atmosferę w rodzinie oraz to, co w kontakcie z dzieckiem się nie udaje. Jeśli chcemy polepszyć jakość tych relacji, to pamiętajmy, że zmiana zaczyna się od nas. To jest nasza odpowiedzialność. Każdy rodzic ma w arsenale swoich zachowań takie, o których wolałby zapomnieć. Pamiętajmy, że dziecko nie chce mieć rodzica z poczuciem winy, ale opiekuna, który właśnie weźmie odpowiedzialność za to co zrobił, co powiedział, co przeżył bez obarczania go tym. Taki rodzic powie:
- „Tak wiem, nie dałem rady, nie wytrzymałem, nie powinienem tak się do Ciebie odzywać, przepraszam Cię za to. Następnym razem postaram się tak nie robić” – i naprawdę następny razem tak nie robi, czyli dotrzymuje danego słowa.
Rodzic, który mówi:
- „To przez Ciebie tak się zdenerwowałem(-am) i nie wytrzymałem(-am), gdyby nie Ty to…” – w tym przypadku czyni dziecko odpowiedzialnym za jakość relacji.
Pamiętajmy, że dziecko nie ma takich kompetencji, aby tą odpowiedzialność wziąć na siebie.
Czy nadmiar odpowiedzialności szkodzi?
Kiedy rodzice nie biorą odpowiedzialności za swoje emocje, zachowania i słowa powstaje tzw. „próżnia” (luka). Najczęściej próbuje ją wypełnić – w sposób nieświadomy – najstarsze dziecko. Wówczas staje się tzw. „małym dorosłym” z nadmiarem odpowiedzialności m.in. za rodzica i rodzinę. W konsekwencji zapomina o własnym dobru, idąc w świat z tzw. nadmiarem odpowiedzialności za innych. Warto pamiętać by swoimi czynami bądź postawami nie zabierać dziecku tak ważnego dla niego czasu zabawy i beztroskiego dzieciństwa.
Źródła:
1. Nastolatki pod lupą. Aleksandra Piotrowska, Ewa Świerżewska. Wydawnictwo Zielona Sowa. Warszawa 2017.
2. Zamiast wychowania. Jesper Juul. Wydawnictwo MiND. Podkowa Leśna. 2016.
Psycholog
mgr Natalia Sachta